Ciekawe czy w którymś momencie można było jeszcze bardziej wygloryfikować richarda. jasnowidz, trener wszechczasów i do tego psycholog rodzinny.
Film średni, nie jest zły, ale nie zasłużył na nominację. Oscar dla Smitha niezrozumiały, nominacja owszem, ale nie statuetka. Nie widzę nic wielkiego w jego roli.
Od dawna aktorzy ciemnoskórzy obsadzani są w rolach "nie dla nich pisanych" (wiek - okres/historia, intencja/pomysł twórcy na postać) dla pseudo politycznej poprawności. Gdyby tak użyć tych samych argumentów i domagać się by ojcem sióstr Williams został azjatycki aktor :P?
Nudy jak flaki z olejem, wydłużony do granic możliwości, nakręcony na kserokopiarce (rynek jest nasycony, takich filmów było już mnóstwo). I ta irytująca poprawność polityczna, średnio co trzecią scenę podkreślenie szalejącego (teraz lub kiedyś) rasizmu XD Obecne czasy toczy gangrena, a tego typu produkcje tylko to...
Kolejny banalny wyciskacz łez, gdzie Will Smith będzie robił smutne miny? To niedługo będzie nowy gatunek filmowy.
Ciekawi mnie tylko jaka będzie średnia ocen na tym portalu. Wstępnie obstawiam jakieś 8.3.
Film przeciętny do bólu, mało angażujący, nudny. Nie widzę go jako kandydata do najlepszego filmu oscarowego, a wymienia się go wśród pretendentów. Jeżeli już to prędzej Willa Smitha. Jest bardzo dobry i wyciąga z tej roli to co najlepsze. Cała ta historia zostaje daleko w tyle za jego występem.
Można było się obawiać, że film będzie dla zamkniętej części widowni, lecz taki nie jest. Tylko aktorów ciężko ocenić jeżeli nie zna się rzeczywistych postaci, ale w tym przypadku trzeba przyznać, że większość z nich dała radę i przejęła "maniery" po prawdziwych postaciach.
Bardzo nastrojowe kino. Upór , determinacja, dążenie do sukcesu za wszelką cenę. Kosztem psychiki, wyrzeczeń. Przekazywanie wartości i wiara w sukces.
Film daje motywację ,jednak pokazuje też ,że cienka granica jest miedzy motywacją a nękaniem. Bo na pewno nie było nikomu łatwo w cieniu takiego ojca a film wszystkiego...
W mojej nic nie znaczącej ocenie typowe oskarowe grzeczne kino. Historia w pełni pod kontrolą aby za dużo kwasu się nie ulało. Przygotowane i podane z gracją oraz z Will’emS. na czele, niemniej można było więcej.
Tak ten film odebrałem - więcej tutaj o ojcu wspomnianych sióstr, niż o Nich samych, ale zapewne taki był zamysł. Osobiście film mi się spodobał, dość ciekawie opowiedziana historia treningów jednych z najlepszych tenisistek świata.
A filmy o Venus i Serenie jeszcze powstaną - i to zapewne nie jeden.
"W Luizjanie nie graliśmy w tenisa. Byliśmy zajęci uciekaniem przed klanem". Po tych słowach, lekko wypowiedzianych z offu, już wiesz, że to pomyłka. Laurka jest tak płaska i siermiężna, że aż żenuje. Poza tym promuje jakąś wychowawczą patologię. Chcesz dobrej motywacji ze Smithem? Obejrzyj "W pogoni za szczęściem".